Uwolniona bestia podczas rajdu 2020 w Andaluzji

Przygotowanie, przygotowanie, przygotowanie. Nie ma nic ważniejszego podczas rajdów. W ramach przygotowań do najdłuższego i najbardziej wymagającego wyzwania jakim jest Rajd Dakar elita kierowców off-road w zeszłym tygodniu wybrała się do Hiszpanii na rajd w Andaluzji. 

Przygotowanie, przygotowanie, przygotowanie. Nie ma nic ważniejszego podczas rajdów. W ramach przygotowań do najdłuższego i najbardziej wymagającego wyzwania jakim jest Rajd Dakar elita kierowców off-road w zeszłym tygodniu wybrała się do Hiszpanii na rajd w Andaluzji. 

To 4-etapowe wydarzenie odbyło się w okolicach Jerez, Sevilli i Andaluzji. Gdy kurz opadł na podium zobaczyliśmy dwoch zawodników Monster Energy w kategoriach dwóch i czterech kół. 

Aron Domżala i Gerard Farrés oraz ich piloci z zespołu Monster Energy Can Am, zajęli 1. i 2. miejsce w klasie T4. 

- To był świetny weekend w Andaluzji dla Monster Energy Can-Am, powiedział dyrektor zarządzający zespołu Monster Energy South Racing Can-Am. Zespół pokazał się z niesamowitej strony i po raz kolejny udowodnił, że Maverick to niepokonany samochód w kategorii SSV. Aron i Maciej byli silni, a Gerard i Austin konsekwentni, dzięki czemu Austin wygrał.

Cieszą mnie miejsca i prędkość kierowców. Teraz czekamy na kolejne wydarzenia w kalendarzu, czyli Baja Portalegre w listopadzie, po tym pojedziemy na Bliski Wschód na Baja Dubaj i rajdy Ha'il. Potem jest duże wydarzenie, Dakar na początku 2021.

Źródlo: Uwolniona bestia podczas rajdu 2020 w Andaluzji